dlaczego, obywatelko? czemu, obywatelu?

Miękko

O, a skoro o opinię o Pomackamy pytacie, to ja chciałam zwrócić uwagę na bardzo fajną inicjatywę którejś z dziewczyn (chyba Leleth?) - chodzi mi o listę kłopotliwych wyrażeń, słówek zgrabnie zebranych w jedno miejsce, posegregowanych i objaśnionych. Sensowne, praktyczne, szkoda tylko, że trzeba wiedzieć, gdzie szukać (ja tam bym się po nazwie zakładki nie domyśliła, ale to ja).

A co do gifów, to mi się raczej z analizami kojarzą czy tekstami takimi bardziej lekkimi, prześmiewczymi, ale nie widzę w nich nic złego - jak sobie ktoś ma potrzebę je wstawiać, to niech sobie wstawia. Mam tylko czasem takie wrażenie, że przez te gify może pojawiać się trochę ciśnienie na wyszukiwanie w opowiadaniach właśnie błędów, do których te gify mogą pasować, przez co mogą, ale nie muszą, ucierpieć inne części oceny. Nie opieram tego przypuszczenia na niczyich ocenach, tak sobie tylko gdybam.

Leleth

Uwierz mi, tych błędów wcale nie trzeba szukać Razz

(albo ja takie dramatyczne opka z reguły dostaję). Poza tym gify wstawia się niekoniecznie tylko przy błędach.
Tak, zakładki są niekoniecznie najbardziej przejrzyste, ale mimo wszystko zakładam, że większość je przejrzy choćby z ciekawości sprawdzenia, co to.
To nie będą tylko słowa kłopotliwe - napisałam też "Podstawy", czyli zbiór zasad, których naruszanie w blogaskach mnie najbardziej razi czy jest najczęstsze, i to właśnie do nich najczęściej się odwołujemy w ocenach (w najnowszej autorka linkuje konkretne punkty kilkukrotnie, to wygodniejsze, niż tłumaczenie za każdym razem tego samego), a obecnie mam rozgrzebany artykuł z ciekawostkami o złych tłumaczeniach, planuję także wspomnieć parę ciekawostek z gramatyki historycznej. Zobaczy się, co dalej.
Widzisz, ja nie mam poczucia, że ocena powinna być sztywna i "profesjonalna" w znaczeniu wielkiego patosu i poczucia misji Wink

tekst napisany z humorem może być równie pomocny.

Miękko

Ja właśnie z ciekawości przejrzałam wszystkie, także założenie działa.

A, to tym bardziej się chwali. Tak, tak, widziałam, jak przeglądałam ocenę i przy okazji zorientowałam się, że tym łatwiej do tych list/poradników/zbiorów trafić, nie trzeba nawet zakładek sprawdzać, wystarczy najnowszą ocenę przejrzeć.

Ależ ja absolutnie nie mówię, że taka powinna być. Każdy pisze takie oceny, których forma pozwala mu się lepiej wyrazić i wszystkie mogą być równie dobre. Przy tym wspomnieniu o lżejszych tekstach miałam na myśli czysto rozrywkowe felietony czy artykuliki krótkie traktujące o śmiesznościach wszelakich, spostrzeżeniach, takich tam. W sensie teksty, przy których można się kompletnie wyłączyć umysłowo i tylko podśmiewać pod nosem. Takie jest moje pierwsze skojarzenie z gifami po prostu. :)