dlaczego, obywatelko? czemu, obywatelu?

Leleth

(Mówią o mnie, przywiało mnie)

Sylf, ale ty to w ogóle czytasz? To nie jest pytanie złośliwe czy coś w tym stylu, no ale, to nie jest lista błędów językowych. Owszem, one też tam są, ale to jest szczegółowa analiza treści kolejnych rozdziałów, każde zdanie, które budzi emocje/wątpliwości. Lwią część zajmuje analiza merytoryczna. Spójrz na naszą najnowszą ocenę - czytanie podsumowania, które ma jakieś 2, 3 strony nie ma imo sensu. (Oczywiście miło mi bardzo, że je czytasz i wogule) Sama ocena ma 40. Bez gifów. (Jakbym przez 40 stron pisała o brakujących przecinkach, siedziałam w pokoju bez klamek Laughing

) Może to zabrzmi jak samozachwyt, ale jakby mi tak ktoś opko zdanie po zdaniu porozbierał, byłabym zachwycona. Ale nie chcę negować, że ktoś może woleć formę recenzji Wink

.
I, szczerze mówiąc, nie rozumiem kwestii gifów, sporo ocenianych nas wręcz o nie prosi, a czytający oceny w komentarzach plusują. Na Words 'n' letters też ankietowani to ostatnio chwalili. Pierwszy raz widzę takie przejęcie się "profesjonalizmem" ocenek na tym forum.
Osobiście na brak zgłoszeń nie narzekam - oceniamy, razem z Broz, zdecydowanie najszybciej (3, 4 blogi miesięcznie), a zawsze mamy kilka w kolejce. Sileana spamowała kolejki z innych ocenialni Wink

.

sylville

scrolluję, jak się bezczelnie przyznawałam xd wiem, wiem, są błędy i językowe [mądre linki do pwnu widziałam], i inne potknięcia w tekście czy uwagi do tekstu, ale nie zagłębiłam się na tyle, żeby zauważyć proporcje. mój błąd, wyśpię się i przeczytam (: a podsumowania, wbrew pozorom, czyta się zupełnie nieźle - umówmy się, kiedy człowiek nie zna tekstu ocenianego, to i tak nie może się w pełni wczuć, więc poziom wczucia towarzyszący lekturze podsumowań mi wystarczał, żeby wiedzieć, co ma ręce i nogi, a przy okazji radośnie się podśmiewać z co ciekawszych blogasków. [ta, się wysłowiłam].
rozbieranie tekstu zdanie po zdaniu brzmi męcząco, zwłaszcza że ja należę do ludzi, którzy chcieliby siedzieć w głowie czytelnika i patrzeć na jego emocje w czasie lektury, ewentualnie wpuścić czytelnika do swojej głowy, więc zdania jako takie pozostają dla mnie trochę na uboczu, bardziej interesującą mnie sceny i zapis emocji/domysłów czytelnika - tym byłabym zachwycona xd i nie żaden samozachwyt, po prostu to, czego ktoś oczekuje po ocenie, determinuje sposób, w jaki ocenia.
'profesjonalizm' był z przekąsem - jak mówiłam, starałam się wczuć w potencjalnego zgłaszającego, który może w takich kategoriach myśleć. jeśli o mnie chodzi - nie lubię gifków, bo (a) jestem nudnym człowiekiem i 3/4 z nich mnie nie bawią albo uważam, że kontekst ich nie wymaga, i (b) i tak czytam wszystko przekopiowane do worda, bo ślepnę na strość, a gifki mi worda zabijają, bo to word przedpotopwy, także nie jesteśmy w zbyt bliskich stosunkach. rozumiem, że gifki to jakiś zwrot w stronę uczynienia ocenek zabawnymi, takie mrugnięcia okiem do czytelnika ['hej, ja też oglądam amerykańskie produkcje' etc.] czy po prostu rozcinanie tekstu, żeby wydawał się przystępniejszy, ale nieszczególnie to kupuję. jak ma być 40 stron, to niech będzie 40 stron, przyjmę na klatę i przeczytam, ale nich mi po ekranie nie lata ani doktor, ani loki, ani grumpy cat czy cokolwiek innego xd nie mówię, że mam monopol na słuszność w tej kwestii i jeśli w komciach ludzie to chwalą, to świetnie. widać jestem ocenkowym betonem xd
no i brak problemów ze zgłoszeniami jest najlepszą odpowiedzią na pytanie Kreatury - cthulhu i lenin nie odstraszają ^^ [o, a spamowanie blogów z cudzych kolejek to też dobry patent, ja zwykle zaczynałam od linków tego, co ostatnio oceniałam, a potem linki blogasków z tamtych linków itd. można się wpakować w niezłą sieć dramione albo innych koszmarków].

Leleth

lyssan

sylf mi doniosla, ze moge oficjalnie powiedziec, jak bardzo nie lubie mackalni, chociaz kocham lovecrafta, wiec powiem. swiadoma, ze tkwie tam w kolejce i ze to nie wolno tak ludziom mowic, ze sie ich nie lubi.
najbardziej nie lubie ocen broz, nie lubilan ich jeszcze przed mackalnia, bo w mojej opinii sa wyjatkowo lekcewazace, silace sie na ironie, pelne bledow merytorycznych i, slowem, wyjete prost z opieprzu, a to juz pojazd grubszego kalibru. to tylko moja opinia, wiadomo, ale jak pytaja to co mam nie powiedziec?
co do reszty ekipy mam mniej wyrobione zdanie, bo tak jak wiekszosc ludzi w tym biznesie czytam zwykle poczatek oceny i decyduje, czy mnie cos porwalo. jakos do tej pory nie porywa.
co do gifkow - wkurwiaja mnie niepomiernie, bo sa durne. po prostu. w dodatku w wiekszosci przypadkow stanowia wylacznie nowe wariacje facepalmow, wiec nie dosc, ze inteligencjj i oceniajacej, i czytelnika uwlaczaja, to w dodatku nic nie wnosza. tak w skrocie.
jesli zas chodzi o analize zdanie po zdaniu - przy krojeniu czegos na kawalki latwo zgubic calosc, a i niezbyt atrakcyjnie to dla czytajacego wyglada imho.

sylville

jasne, zdania i sceny absolutnie wykluczać się nie muszą. po prostu nie trafiłam jeszcze na ocenę, która robiłaby i to, i to z takim samym stopniem szczegółowości. może źle szukam. i może też generalizuję/przesadzam, ale z moich skromnych obserwacji wynika, że zwykle oceniajacy, którzy wiedzą, co się z klawiaturą robi, starają się dać ocenianemu to, czego sami oczekują [i mówią o tym wprost prędzej czy później]. ale może rozszerzam swój sposób myślenia na innych, nie wiem.

no i właśnie, męczenie bądź niemęczenie też się sprowadza do kwestii zdania czy sceny. mnie męczy kopiowanie i komentowanie zdań, zwykle nudzi mnie czytanie cudzych, wyrwanych z kontekstu zdań etc. dlatego dobrze, że każdy robi to, co uważa za mniej męczące i lepsze dla ocenianego, bo nie o to chodzi, żeby się do czegokolwiek zmuszać ani żeby każda ocenialnia była na jedno kopyto xd

i zgadzam się, że gdyby w ocenach brakowało albo listy, albo podsumowania, to mógłby pojawić się niedosyt. ja po prostu źle znoszę listy. bo próbowałam przeczytać tę z najnowszej oceny, ale po jakiejś 1/3 się znudziłam i zaczęłam czytać tylko komentarze do zdań. po czym w ogóle się znudziłam i dałam sobie spokój. ale, jak mówię, nie jestem typem człowieka, który nie lubi zdań i list. będę się trzymać podsumowań (;

słuszna decyzja, bo większość dramione boli [ głównie przez tę bezrefleksyjnie stosowaną przemoc i serwowanie po raz enty tych samych wątków - to gorsze niż ś.p. piąte huncwotki] xd pewnie gdzieś tam istnieją dobre, ale jeszcze do mnie nie trafiły.

Leleth

Lysiu, ale jak się wyraża taką opinię, to dobrze byłoby ją uzasadnić Razz

O Broz mówię.
Powtórzę jeszcze raz - nasi czytelnicy mają o gifach inne zdanie.

gayaruthiel

Czesc :)

Sylv, jesli ktos sie do nas zglasza, a potem nie czyta szczegolowej analizy swojego bloga, to nie bardzo rozumiem, po co cie zglosil. Wydaje mi sie, ze puste zachwyty i glaskanie ego to ostatnie, z czym Mackalnia moze sie kojarzyc.

Nasza poprzednia ocena miala dokladnie tyle samo stron, co oneniane opowiadanie, wydaje mi sie zatem, ze "wchodzenie do glowy czytelnika" zostalo ulatwione nieomal w nadmiarze :) Krok po kroku, chronologicznie, rozdzial po rozdziale i zdanie po zdaniu, przedstawiamy nasz odbior dziela, starajac sie udzielic tak wielu merytorycznych i technicznych wskazowek, ile dzielo wymaga.

Co do gifow - jesli ocena ma czterdziesci stron, jak nasza poprzednia, lepiej jest ja porozbijac obrazkami na mniejsze czesci, niz prezentowac lita sciane tekstu nie do przebycia - to by dopiero odstraszalo :) W kazdym razie, nie stosujemy ich domyslnie w kazdej ocenie, tylko tam, gdzie trafiamy na cos wyjatkowo szokujacego, albo gdy zaczynamy plywac w oparach absurdu, wywolanych trescia opowiadania.

Lys, moglabys podac przyklad bledow merytorycznych Broz?

sylville

yay, forum się ożywia xd witamy :)

też nie rozumiem takiej zagrywki, ale to nie znaczy, że ludzie tak nie robią. nie pamiętam, czy w tym temacie, czy w innym pisałam o przypadku, kiedy ktoś oceniony na szlafroku chodził potem po innych blogaskach i mówił, że jesteśmy niemiłe, więc on się do naszych rad nie zastosuje - nieważne, czy były słuszne, czy nie. czasami nie idzie zrozumieć zranionego ego (; poza tym - jak ludzie dostają spam, to się zgłaszają często bez uprzedniego ogarnięcia, czy dana ocenialnia głaszcze, czy nie głaszcze po główkach. znów - z mojego doświadczenia [starczy spojrzeć, że u nas najwięcej zgłoszeń leci do penny, która przez ponad rok oceniła dwa blogaski]. może do Was zgłaszają się bardziej ogarnięci ludzie i nie mają takich problemów, nie wiem, komciów nie czytam zwykle. ale jeśli tak jest, to zdecydowanie muszę przetestować Waszą metodę spamowania :D

objętość nie musi równać się szczegółowości, więc sam argument 'ale to tyyyle stron' nie znaczy wiele. jasne, w tym przypadku szczegółowość była - moim skromnym - wystarczająca, choć nie utożsamiałabym 'zdanie po zdaniu [...] przedstawiamy nasz odbior dziela' ze 'zdanie po zdaniu piszemy, co nam nie leży w tym zdaniu'; to, co przeczytałam z listy, podciągnęłabym w większości pod mówienie, co jest złe/niepoprawne/w niezamierzony sposób śmieszne. oczywiście, to niewątpliwie pomoc dla autora. oczywiście, równie niewątpliwie wymaga to pracy. oczywiście, jest to też jakiś spacer po Waszych głowach i zapis Waszej przygody z tekstem, ale ze względu na konieczność rozbijania tego na zdania dla mnie jest to mniej przyswajalne niż gdyby wziąć sceny/notki i opowiedzieć o nich w kontekście całości. jeśli Wam i autorom to pasuje - mi nic do tego, dzielę się po prostu swoim zdaniem.

lubię ściany tekstu, takie mam spaczenie xd

gayaruthiel

może do Was zgłaszają się bardziej ogarnięci ludzie i nie mają takich problemów - Chcialabym, ale nie, zglaszaja sie tez tacy bez instynktu samozachowawczego. Z drugiej strony, z reklamowaniem Mackalni nie mam nic wspolnego, wiec nie wiem, jakie ofiary wybiera nam Sileana Smile

No widzisz, a dla mnie sciany tekstu czyta sie bardzo zle i nieco uwiera mnie brak akapitow i duzych liter po kropce w twoich postach na forum - ale nie czepiam sie, tak tylko pokazuje, ze sa gusta i gusciki Smile

sylville

a już myślałam, że gdzieś tam w necie są nieodkryte przeze mnie pola blogasków z ogarniętymi autorami, ech, taką piękną wizję niszczyć xd a zarys systemu spamu poznałam o, o, tam, parę postów wyżej xd

lyssan

od trzech dni nie spie, bo szukam mieszkania, a moj telefon ma 11% zycia w sobie, wiec, wybaczcie ostatnim, na co mam ochote jest wglebianie sie w oceny broz. pytalyscie, co sadzimy o mackalni, to powoedzialam. kiedys moze bedzie mi sie chcialo rozwijac z przykladami, ale raczej nie w ciagu najblizszych tygodni.
(tak mowie zeby nie bylo, ze ucieklam sploszona)

gayaruthiel

Nie no, wiesz, ja bron boze nie twierdze, ze kazda osoba, ktora sie do nas zglasza, nie wie, co robi, wrecz przeciwnie, z niektorymi ocenionymi mamy dobry kontakt do dzis, inne wyciagnely wnioski - ale wiadomo, ze zjawiska negatywne bardziej sie rzucaja w oczy, niz pozytywne Smile

sylville

rozumiem, rozumiem :) po prostu jest tak, jak wszędzie - jedni się przejmą, po innych spłynie jak po kaczce. ale chciałabym wierzyć, że gdzieś tam jest jakaś nieodkryta grupa blogerów, którzy będą właśnie jak te rodzynki, którym zależy i które się przejmują. w końcu człowiek się czuje doceniony, kiedy autor ocenionego bloga chce z nim dyskutować i chce się dalej rozwijać :)

gayaruthiel

Lys, aha. Nie ma to jak zarzucac komus brak merytorycznych argumentow w komentarzu, ktory rowniez jest ich pozbawiony. Makes perfect sense.

dobrymjud

catfight!

lyssan

nie zarzucam, wyrazam opinie. wisi mi i powiewa, czego broz brakuje. pseudoironia niewiele tu niestety da, bo ja wciaz nie spalam.

die_Kreatur

Wiecie co? Są momenty, kiedy poważnie się zastanawiam, po co jest to forum. Wasze strumienie świadomości płyną w najlepsze przez kilka stron, gdy gadacie o jakichś abstrakcyjnych zjawiskach i wtedy jakoś nie macie problemów z uzasadnianiem swoich opinii. Forum jednak jest (chyba) przeznaczone na rozmowy o ocenianiu, a nie wyłącznie na mizianie się po główkach, i (chyba) wobec tego rozsądnym byłoby omawianie w swoim gronie błędów i w ogóle dzielenie się mądrością. Zaraz pewnie usłyszę, że mam kij w dupie, i może mam, nie wiem, jednakowoż wkurza mnie trochę wasza postawa - tak jakoś nie lubię, kiedy rozmówca udaje ścianę. Nie przyszliśmy tutaj (my, Wielcy Przedwieczni) ze złymi intencjami i nie podoba mi się, że na w sumie całkiem przyjacielski ton odpowiadacie pogardą.
Więc, Lysiu, jak miałaś czelność zjechać oceniającą (z tłumnie reprezentowanej tu ocenialni, tak dla dramatyzmu dodam) od góry do dołu, to przygotuj się chociaż do dyskusji.

sylville

skoro pojawiła się liczba mnoga, to czuję się w obowiązku zabrać głos. ja nie mam żadnego problemu, ja wyłożyłam wszystko, co miałam do powiedzenia. wcześniej porozmawiałyśmy i wydawało mi się, że temat się wyczerpał. jeśli ktoś czuje się nieusatysfakcjonowany moimi odpowiedziami [a nie sądzę, bo nic mądrego nie mówiłam w końcu xd] - możemy rozmawiać dalej. argumentów za lysię nie podam, bo wbrew obiegowej opinii nie mamy wspólnego mózgu. nie wiem zatem czemu zarzuca mi się pogardę, bo ani jeden z moich postów nie był pogardliwy. jeśli poczułyście się czymś urażone - mogę przeprosić, ale prosiłabym wcześniej o cytat, może się dowiem, co źle w życiu robię i czemu źle się do ludzi odnoszę.

jeśli chodzi o pytanie 'po co jest to forum?' - moim skromnym po nic tak naprawdę. w maju było sporo ludzi, ale wszystko obumarło śmiercią naturalną i trupa się wskrzesić nie da, co było widać w ostatnich tygodniach/dniach. no serio, do wczoraj zaglądały tu co jakiś czas cztery osoby, to nie ma nic wspólnego z poważnym - czy jakimkolwiek - forumowaniem xdd ja tu zaglądam, bo lubię gadać [vide: strumienie świadomości czy offtop z l-e-l, który jest chyba najlepiej żyjącym tu tematem i jedynym, do którego z chęcią wracam].

edit: jeśli masz/macie pomysł na rozkręcanie interesu i uważacie, że ma to sens w obliczu tak mikrego zainteresowania - śmiało :)

Leaena

Chciałabym wypowiedzieć się w związku z gifami: mnie one akurat nie przeszkadzają, wręcz przeciwnie, niekiedy trafniej podsumowują cytat niż suche wióry o reseachu czy logice. Co do ocenianych, nie trafia do mnie argument odnośnie rzekomego "naśmiewania się" — jeśli autor nie potrafi zrozumieć, że komentarze nie są ad personam, tylko dotyczą tekstu, to niestety, ale wątpię, czy na ocenę, nieważne, czy z gifami, czy bez, zareagowałby dojrzalej. Co innego, gdy oceniający naprawdę zaczyna naśmiewać się z autora, ale na Mackalni nie spotkałam takiej sytuacji.

A, i jeszcze listy błędów. Lubię je czytać, o ile w większości przypadków oceniający zajmuje się stroną merytoryczną. Między innymi dlatego namiętnie czytuję ocenki duetu Gayaruthiel&Leleth.

lyssan

oj, pysie. troche cierpliwosci. ja wam moge napisac caly elaborat na wybrany temat, tylko najpierw musze miec gdzie mieszkac. w kolejce do kasy w banku stalam, nie wiem, czy wam sie to wydaje dobrym miejscem na wywlaczanie sie, mnie chyba nie. dajcie mi sie zebrac, dosiasc do wlasnego komputera, wtedy mozemy pogadac. aktualnie mnie sie nie chce rozgrzebywac, bo mam za dlugie paznokcie do klawiatury galaxy s3, takie zycie.
zreszta, ja juz kiedys tlumaczylam broz, czego nie lubie w jej ocenie, moze wystarczyloby spytac?
btw. ciag: pytanir na temat ocenialni - negatywna odpowiedz - zarzut miziania sie po glowkach jest logicznie nieprawidlowy, ale ja juz milcze, bo slowo logika zwykle wyzwala w ludziach agresje.